80. ROCZNICA ŚMIERCI WOJTKA SZCZEPANIAKA

wrz 15, 2024

Na najbliższą niedzielę 22. września, przygotowujemy uroczystości i Mszę świętą, pamiętając o poległych i pomordowanych naszych parafianach w czasie II Wojny światowej. W tych dniach(dokładnie 21. Września br.), przypada też 80. Rocznica tragicznej śmierci naszego ministranta i bohatera wojennego ruchu oporu, Wojtka Szczepaniaka. Msza Święta i część patriotyczno-artystyczna odbędzie się będzie w naszym kościele, o godz. 15.00.

Zrezygnowaliśmy z Mszy świętej polowej, ze względu na niepewne warunki pogodowe i ponieważ podejście na zbocze Pierściennicy dla wielu starszych, jest już za trudne i męczące. Dlatego delegacja młodzieży najpierw złoży w miejscu straceń i pomnika kwiaty i zapali symboliczne znicze pamięci, a harcerze zaciągną w kościele, przy tablicy pamiątkowej honorową wartę.

Wojciech Szczepaniak

Urodził się 30 czerwca 1927 w Skołoszowie, dzieciństwo spędził w pobliskim Jarosławiu. Ojciec Wojtka Szczepaniaka był oficerem i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Podczas II wojny światowej Antoni Szczepaniak został aresztowany przez żołnierzy rosyjskich i zesłany na Syberię, Udało mu się uciec z transportu i wrócił do rodzinnego domu. Udana ucieczka ojca oraz powrót do rodziny sprawiły, że Szczepaniakowie zostali zmuszeni do przeprowadzki. Z Jarosławia przenieśli się do Kielc. Zamieszkali w dzielnicy Baranówek, przy ul. Mahometańskiej 13. Ich sąsiadem był między innymi Wiesław Gołas. Wojtek uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 9. Był również harcerzem w 12 Kieleckiej Drużynie i ministrantem w tworzącej się parafii p.w. Chrystusa Króla w Kielcach.

Po śmierci ojca w 1942 roku, Wojtek zdecydował się podjąć pracę. Początkowo w hucie „Ludwików” (dawne Zakłady Wyrobów Metalowych „SHL” S.A.). Następnie był sprzedawcą w sklepie z dewocjonaliami na ul. Czerwonego Krzyża a dalej w Zakładach Wytwórczych „Społem”, gdzie pracował od maja 1943, aż do swojej śmierci.

Rodzina Szczepaniaków była głęboko i autentycznie religijna. Sam Wojciech, należał do koła ministrantów w parafii Chrystusa Króla na Baranówku. Jego brat Zygmunt, w roku 1951 został wyświęcony na księdza i długo pełnił posługę wśród osób niepełnosprawnych i głuchoniemych.  

Za sprawą opiekuna ministrantów i harcerzy w parafii, druha  Zygmunta Kwasa, (ps. „Kościelny”), Wojtek wstąpił do Szarych Szeregów. W czasie okupacji niemieckiej pełnił rolę łącznika i kuriera. 6 sierpnia 1944 dwóch partyzantów AK przyniosło do domu Szczepaniaków meldunek, który Wojtek miał dostarczyć do Niwek pod Daleszycami, gdzie stacjonował partyzancki oddział „Wybranieckich”. Wojtek, z przyszytym w kołnierzu koszuli meldunkiem, wyjechał rowerem w drogę, lecz za granicą miasta, w okolicach Sukowa Papierni, został zatrzymany przez niemiecką żandarmerię. Odkryto przewożoną przez niego wiadomość. Został aresztowany i przewieziony do siedziby Gestapo mieszczącej się przy ulicy Focha (obecna Paderewskiego).

Po kilku dniach została aresztowana matka Wojtka i osadzona z premedytacją w sąsiedniej celi. Przez półtora miesiąca przetrzymywania, Wojciech poddawany był okrutnym torturom. Co jakiś czas jego matka zmuszana była do mycia celi z krwi syna. W swoich ostatnich słowach skierowanych do matki powiedział „Mamusiu, powiedzieli mi, że jeśli wydam swoich albo będę konfidentem, to zaraz mnie wypuszczą, ale ja odmówiłem i oświadczyłem, że nigdy tego nie zrobię. Wtedy grozili rozstrzelaniem”.

21. września 1944 roku, Wojciech został przewieziony na tzw. Stadion Leśny (kompleks leśny za jednostką wojskową), i o godzinie 4.30 Niemcy dokonali rozstrzelania. Potajemnie zakopano ciało w jednym z dołów, gdzie wybierano piasek.

29 listopada 1945 na terenie Stadionu Leśnego, podczas prac ekshumacyjnych przy zbiorowej mogile, towarzyszący Komisji Ekshumacyjnej do spraw Zbrodni Hitlerowskich matka i brat Wojciecha, ks. Zygmunt  odkopali przestrzeloną czaszkę i łańcuszek z medalikiem, który nosił Wojtek.  Obecnie w miejscu odkrycia jego zwłok znajduje się tylko symboliczna mogiła. Doczesne szczątki ciała Wojciecha Szczepaniaka zostały pochowane na Cmentarzu Partyzanckim w Kielcach

Wojciech Szczepaniak jest patronem kieleckiej ulicy, która prowadzi na Stadion Leśny, do miejsca stracenia. Jego imię przyjęły także dwie szkoły: Gimnazjum nr 26 na Baranówku w Kielcach, gdzie był uczniem i Szkoła Podstawowa nr 29 w Posłowicach. Niestety obie szkoły zostały już rozwiązane.

W parafii p.w. Chrystusa Króla zawsze pamiętaliśmy o naszym małym, bohaterskim ministrancie i harcerzu. Do swojej śmierci często przebywał w naszym kościele ks. Zygmunt Szczepaniak, brat zamordowanego Wojtka, który zawsze w rocznicę jego rozstrzelania, tu modlił się i odprawiał wspomnieniową Mszę świętą.

Od roku 2000 podjęliśmy inicjatywę, aby kontynuować modlitewną pamięć odprawiając Msze święte polowe przy pomniku straceń na zboczu Pierściennicy, tak blisko, teraz już symbolicznego, grobu Wojtka Szczepaniaka. Kilka lat temu, powstała także myśl, aby budującej się Auli Parafialnej, (dokładnie w miejscu, gdzie kiedyś stała drewniana, tymczasowa kaplica budującego się kościoła, gdzie Wojtek był ministrantem),  nadać właśnie Jego imię.

Czynimy to w roku zakończenia budowy, w 80. rocznicę Jego tragicznej śmierci, 21. września 2024 roku.