Wspomnienie o ks. proboszczu Marianie Gosku

Róża w konfesjonale

12 lipca 2000 roku zmarł ks. kan. Marian Gosek, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Kielcach.
Powiedzielibyśmy: proboszcz zwyczajny i niezwyczajny. Przeżył 72 lata, z czego 44 w kapłaństwie.
Długo chorował, ale też był aktywny do ostatniego dnia. Pracował naukowo, nie ominęły go poważne
szykany ze strony minionego systemu, nie zawsze był rozumiany przez ludzi. Nauczał pięknie. Trafiał
w sedno rzeczy – zawsze w duchu miłości Chrystusa i bliźniego. Jego gorliwości w konfesjonale nie
powstrzymał ani podeszły wiek, ani choroba – i to było coś wielkiego, krucha postać niezmiennie
zdążająca w stronę konfesjonału. Takim w pamięci parafian pozostanie na zawsze: niezłomny, twardy,
choć wycieńczony chorobą.

Życie ks. M. Goska przypadło na lata 1928-2000. Pochodził z Secemina w dekanacie
włoszczowskim. Ukończył gimnazjum w Szczekocinach, aby rozpocząć kapłańską drogę po studiach
w Wyższym i Niższym Seminarium Duchownym w Kielcach. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk. bp
F. Sonika w 1956 r. Był wikariuszem w parafii św. Wojciecha w Kielcach (1956-60). W 1960 r.
rozpoczął studia na KUL, zakończone tytułem doktora na wydziale teologicznym. W 1966 r. został
mianowany wykładowcą pedagogiki w WSD, w 1967 – członkiem Rady Duszpasterskiej, a wkrótce
seminaryjnym wykładowcą homiletyki.
W latach 1982-88 był proboszczem w Busku-Zdroju. Od 1988 r. do ostatnich chwil życia, pełnił
funkcję proboszcza w parafii Chrystusa Króla na kieleckim Baranówku.
Żegnali go: ks. bp Mieczysław Jaworski, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym, bp
Marian Florczyk, rodzina, księża z dekanatu Kielce-Południe, pracownicy Kurii Diecezjalnej i
seminarium, koledzy kursowi z całej Polski, rodzina parafialna oraz siostry urszulanki, karmelitanki,
dominikanki, współpracownicy i przyjaciele. Wiele wzruszających momentów z życia Zmarłego
przypomniał w homilii bp Mieczysław: religijne wychowanie w domu rodzinnym, pracowite lata
studiów, zaangażowanie w duszpasterstwo młodzieży (także w wymiarze ogólnopolskim), pionierską
działalność w dziedzinie duszpasterstwa rodzin na terenie diecezji kieleckiej, pracę formacyjną ze
studentami u boku ks. infułata B. Kiełbia.
Śp. Ks. Gosek duszpasterzował też ludziom starszym i chorym w domu św. Zyty na ul. Wesołej.
Poznał więc specyfikę pracy z ludźmi dotkniętymi cierpieniem. – Przyczynił się do tworzenia nowych
wspólnot parafialnych w Busku-Zdroju (…) ale w parafii Bożego Ciała przeżył wiele trudnych dni (…)
choć w kilka tygodni stanęły mury kościoła. Wroga postawa ówczesnych władz nie przeszkodziła mu
w stworzeniu nowej parafii – wspominał bp Mieczysław. – Pasterzując na Baranówku, do końca
wypełniał swój nauczycielski urząd i wszystko oddawał pod panowanie Chrystusa Króla (…).
Wyposażał ten kościół, wybudował dzwonnicę, upamiętnił tablicą wizytę Ojca Świętego na terenie
parafii. Choroba niszczyła go przez ostatnie lata, ale dawał więcej niż pozwalały jego siły.
Momentami jego życie było drogą przez mękę – podkreślał w homilii pogrzebowej bp M. Jaworski.
Pozostanie w pamięci jako kapłan twardy i niezłomny, nie pobłażający sobie i innym, nie tolerujący
najmniejszego relatywizmu.. Kwiaty ułożone w dniu pogrzebu wzdłuż całego kościoła były
skromnym świadectwem wdzięczności parafii dla tego schorowanego, nie poddającego się słabościom

Zawsze, ale to zawsze służył w konfesjonale – tak jak w ostatnią niedzielę przed śmiercią. I choć
choroba zaburzała płynność wypowiedzi, Jego nauka w konfesjonale była dla wielu parafian
niezastąpiona – ks. Gosek miał od lat wierne grono penitentów. Czy to ktoś z nich, a może któreś z
dzieci „zapewniających o dziecięcej modlitwie” położyło w dniu śmierci Księdza Proboszcza
czerwoną różę w „Jego” konfesjonale?…
Ciało ks. prob. Mariana Goska zostało złożone na Cmentarzu Nowym w Kielcach. Requiescat in
pacem!

Agnieszka Dziarmaga