Gorliwy o Synodzie

paź 27, 2023

Inni na jego miejscu zdecydowaliby, że trzeba odpocząć… Ale nie on! Liczący 91 lat Joseph Zen Ze-kiun, chiński kardynał, w latach 2002–2009 biskup Hongkongu, jest wciąż zaangażowany, gorliwy w sprawach Chrystusowego Kościoła. Od dawna władze Pekinu uważają go za wroga. Krytykuje bowiem chińskich komunistów, m.in. za chęć całkowitego podporządkowania sobie wspólnot religijnych. Jest przeciwnikiem zawartego między Stolicą Apostolską a Chinami porozumienia, które uważa za „sprzedawanie chińskiego Kościoła katolickiego”. W roku 2020 przyjechał do Rzymu, by osobiście wytłumaczyć papieżowi swoje stanowisko w tej sprawie. Nie został jednak przez Franciszka przyjęty. Dwa lata później został aresztowany. Skazano go jedynie na grzywnę, ale władze chińskie nadal szukają pretekstu, by go na czymś przyłapać.

Kardynał Zen znalazł się w grupie kardynałów, którzy przed obecnym synodem wystosowali do papieża Franciszka dubia, czyli pytania dotyczące różnych istotnych elementów katolickiego nauczania. Purpuraci otrzymali odpowiedź, która nie tylko ich nie zadowoliła, ale wywołała kolejne wątpliwości i pytania. Chiński hierarcha stwierdził m.in., że np. w takiej kwestii jak błogosławienie związków homoseksualnych nie można unikać jasnych sformułowań i pozostawiać wszystkiego indywidualnym decyzjom. Prowadzi to bowiem – zauważył – do „groźnego dla duszy zamętu kazuistyki”.

Ponadto sędziwy purpurat napisał list do biskupów uczestniczących w synodzie. List został potem opublikowany na łamach „First Things”. Kardynał Zen wskazuje na sprzeczności synodalnej retoryki i możliwe manipulacje, przy czym nie stroni od ironii. Zwraca uwagę, że z jednej strony mówi się, iż synodalność jest konstytutywnym elementem Kościoła, ale z drugiej – iż to teraz Kościół staje się prawdziwie synodalny. „Jak to możliwe, że Bóg przez dwa tysiące lat nie kazał nam przeżywać tego konstytutywnego elementu w swoim Kościele?” – pyta. No cóż! Widocznie zapomniał, a teraz sobie przypomniał. Jeszcze bardziej chińskiego biskupa niepokoi to, że dotychczas Kościół był hierarchiczny, a teraz ma być demokratyczny.

Zen Ze-kiun wskazuje na synodalną drogę w Niemczech, która proponuje totalną rewolucję, jeśli chodzi o ustrój Kościoła i moralność seksualną. Kardynał zauważa, że papież nigdy nie zażądał zdecydowanie zastopowania synodu niemieckiego, a na delikatne upomnienia ze strony Stolicy Apostolskiej Niemcy odpowiadali, że jest potrzeba duszpasterska i trzeba iść do przodu. A im bardziej idą, tym więcej Niemców opuszcza Kościół. Chiński duchowny przypomina, że podobne reformy przeprowadzano już w Holandii. Skutek jest taki, że Kościół w Holandii prawie zaniknął. Zen przypomina też, że ostatnio wspólnota anglikańska podzieliła się z powodu wprowadzenia małżeństw homoseksualnych. Coś podobnego grozi teraz wspólnocie katolickiej.

Kardynał ma wiele zastrzeżeń do procedur i metodologii synodu. Stwierdza bez ogródek, że „Sekretariat Synodu jest bardzo wyćwiczony w sztuce manipulacji. […] Zaczynają od głoszenia, że trzeba wszystkich wysłuchać. Z czasem okazuje się, że wśród owych «wszystkich» są przede wszystkim ci przez nas «wykluczeni». A na końcu staje się jasne, że chodzi o ludzi, którzy optują za moralnością seksualną inną od tej głoszonej przez katolicką tradycję. Mówią także: «Synod musi się zakończyć powszechną inkluzją (włączeniem), musi poszerzyć namiot, bez osądzania kogokolwiek, bez wzywania do nawrócenia»”. Kardynał konkluduje: „Podkreślają często, że nie mają żadnego z góry przyjętego planu. To naprawdę obraża naszą inteligencję, bo widzimy wszyscy, do jakich konkluzji zmierzają”.

Oparcie prac synodu na pracy w małych grupach jest – zdaniem chińskiego kardynała – zamierzoną manipulacją. To dyskusje plenarne pozwalają rzeczywiście zobaczyć, co zgromadzeni uważają za ważne i o czym chcą dyskutować. W małych grupach tematy są narzucone, a ktoś pilnuje, by nie mówić o innych sprawach. Kardynał Zen pisze: „Mówią o «konwersacji w Duchu» jak o jakiejś magicznej rzeczy. I zapraszają, by oczekiwać «niespodzianek» ze strony Ducha (oczywiście sami są już poinformowani, o jakie niespodzianki chodzi). «Konwersacja, ale nie dyskusja! Dyskusja tworzy podziały» – wołają. A zatem konsensus ma przyjść w jakiś cudowny sposób?” – pyta stary, ale doświadczony kardynał Zen.

Idziemy nr 43/2023

Dariusz Kowalczyk SJ

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl