Nie jestem pesymistą, ale nie wydaje mi się, aby nowy rok był lepszy od starego. Dalej będziemy się zmagać z COVID-19, z jego kolejnymi mutacjami. Inspirowany z Moskwy Łukaszenka nie zaprzestanie wojny hybrydowej przy pomocy emigrantów. ONZ, UE oraz setki fundacji i stowarzyszeń będą coraz bardziej narzucać lewicowo-liberalne, neomarksizujące ideologie, przy czym będą coraz bezczelniej nam wmawiać, że chodzi o praworządność, tolerancję, prawa człowieka itp. Kultura jeszcze bardziej przepoczwarzy się w zmerkantylizowaną, zideologizowaną i zseksualizowaną antykulturę. Big-Tech, Big-Pharma, największe fundusze powiernicze i różne inne globalne korporacje będą rosły w siłę, ograniczając – oczywiście w imię bezpieczeństwa i wartości (ich wartości) – wolność obywateli poszczególnych państw. Tym wszystkim procesom towarzyszyć będzie coraz bardziej obecna nowomowa.
Pojęcie nowomowy pojawia się w powieści George’a Orwella „Rok 1984”. W nowomowie chodzi o to, aby pewne słowa, które nie służą obowiązującej ideologii, wyeliminować, a w ich miejsce narzucić nowe, sztuczne pojęcia. W ten sposób język zostaje wykorzeniony, zideologizowany i strywializowany, stając się skutecznym narzędziem ogłupiania ludzi. Nowomowa nie ma nic wspólnego z naturalnym rozwojem języka. Wszak życie, w tym rozwój nauki i techniki, wymusza pojawienie się nowych słów i wyrażeń. Bywają też geniusze języka, którzy swoją twórczością przyczyniają się do jego rozwoju. Jednak twórcy nowomowy to żadni geniusze. To ideologowie, wrogowie rzeczywistości, którzy mają ambicje stworzyć coś nowego… Nie wiedzą, czym to nowe miałoby być, ale uważają, że stare trzeba zniszczyć, by uczynić świat lepszym. „Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” – czytamy w Księdze Rodzaju. To fundamentalne dla rozwoju ludzkiej cywilizacji zdanie dziś jest negowane. A różne „równościowe” organizacje wymyślają nowe słowa i symbole, by zastąpić pojęcia „kobieta” i „mężczyzna”.
Znajomy ksiądz duszpasterzujący w Rzymie opowiadał, że po Mszy świętej zatrzymał się na chwilę z małżeństwem i ich sześcioletnim dzieckiem. Pozdrowił dzieciaka zwyczajowym „Ciao, ragazzo” (Cześć, chłopaku), na co ten odpowiedział, że nie jest chłopakiem, ale dzieckiem (bambino). Ksiądz uśmiechnął się i zauważył, że dziecko przecież jest albo chłopcem albo dziewczynką. Usłyszał w odpowiedzi, że nie wiadomo, bo są dzieci, które nie stają się ani chłopakami, ani dziewczynami. Rodzice wyglądali na zmieszanych. Być może sześciolatkowi sprali mózg w przedszkolu.
Pewna kobieta doznała szoku, kiedy zadzwoniła do swoich przyjaciół z życzeniami po urodzeniu się ich potomka. Zapytała o płeć dziecka: „Chłopak czy dziewczynka?”. W odpowiedzi usłyszała: „No wiesz. Takie pytanie…To się zobaczy”. Najwyraźniej szczęśliwi rodzice należą do tych, którzy uważają, że zaraz po urodzeniu dziecka płci nie da się określić. Pewna szkoła w Turynie wymyśliła, że w wewnętrznej komunikacji pisemnej nie będą używane słowa „ragazzo” (chłopak) i „ragazza” (dziewczyna), tylko ragazz*, żeby nikogo nie wykluczać. A w UE wymyślono, że adresując listy, nie piszemy już Miss, Mrs, Mr, ale Mx, bo x reprezentuje także wszystkie możliwe mniejszości seksualne.
Tego rodzaju historie z życia wzięte można by mnożyć w nieskończoność. Stąd błąd popełniają ci, którzy uważają, że to tylko takie dziwactwa, które pojawiają się tu i ówdzie, ale przecież nic z tego nie będzie. Otóż może być! Między innymi zastąpienie ludzkiej mowy ideologiczną nowomową.
Swoistym rodzajem nowomowy jest nadmierne wprowadzanie do języka słówek obcojęzycznych, głównie angielskich. Kiedyś na dworcu kolejowym w pewnym niedużym mieście wszedłem do baru, by kupić coś do jedzenia. Zapytałem o kanapki. Dziewczę robiące za ekspedientkę odpowiedziało mi, że kanapek nie ma, są tylko „sandwicze”. I wymieniło różne rodzaje „sandwiczy”. Tymczasem różne słowniki podają, że „sandwich” to po polsku „kanapka”, a „kanapka” to po angielsku „sandwich”. No ale widocznie dla niektórych „sandwich” brzmi lepiej. A dworcowy bar w małym mieście czuje się bardziej europejski, a może i światowy.
Na ile to możliwe nie dawajmy się nowomowie. Jedzmy w nowym roku kanapki.
Idziemy nr 01 (844), 02 stycznia 2022 r. Dariusz Kowalczyk SJ