Nasz Dziennik: Upomnijmy się o prawdę [z Sebastianem Karczewskim, redaktorem naczelnym miesięcznika „Non Possumus. Imperatyw”, rozmawia Sławomir Jagodziński]
Miesięcznik „Non Possumus. Imperatyw” na swych łamach od początku istnienia ukazuje kulisy oskarżeń kierowanych w stronę duchownych, których w mediach posądzono o nadużycia wobec nieletnich. Czy wyobrażał Pan sobie, że w marcu 2023 roku będzie musiał poświęcić cały numer obronie św. Jana Pawła II? – pyta Jagodziński. Karczewski odpowiada:
– Trudno to przyznać, ale spodziewałem się tego. Pisałem o tym na łamach naszego miesięcznika już w maju ubiegłego roku, kiedy padały oskarżenia wobec emerytowanego arcybiskupa krakowskiego, a wcześniej wieloletniego osobistego sekretarza Papieża z Polski. Ostrzegałem wówczas, że „w tym ataku chodzi nie tylko o kard. Stanisława Dziwisza”, lecz „chodzi o osobę Świętego Jana Pawła II, jego dziedzictwo i naukę, jaką nam pozostawił”. Przywołałem wówczas fragment homilii wygłoszonej przez ks. kard. Dziwisza 7 maja 2022 roku podczas uroczystości odpustowych św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Szczepanowie. Mówił on wówczas m.in.: „Czyż ten kraj, ten naród już zapomniał, co dla niego zrobił Jan Paweł II, że podnosi rękę na jego pamięć, nauczanie, podważa jego świętość, zarzuca niegodziwość i hipokryzję oraz insynuuje tuszowanie grzechu i nieprawości? Jak można posuwać się do tak perfidnych działań i manipulacji?”.
Przypomnę również, że mówiąc o tego rodzaju oskarżeniach w książce „Pedofilią w Kościół. Oblicza kłamstwa”, która ukazała się w kwietniu 2019 roku, wskazywałem, że na perfidne działania wobec księży należy właściwie odpowiedzieć, bo jeżeli tego nie zrobimy, „to frontalny atak dopiero nastąpi”.
– Niestety, doświadczamy tego obecnie w ogromnej skali. Manipulacją i przekłamaniami uderzono w św. Jana Pawła II. Muszę powtórzyć to, co już przed laty mówiłem: Nadeszły czasy, w których my, katolicy, musimy mieć odwagę, by „zagrać twardo” z tymi, którzy za pomocą fałszywych oskarżeń podjęli walkę z Kościołem.
– Na medialną ofensywę oczerniania księży i biskupów trzeba odpowiedzieć presją upominania się o prawdę. Trzeba uważnie przyglądać się tym, którzy oskarżają, zadawać im pytania i domagać się odpowiedzi. Musimy bacznie patrzeć na ręce dziennikarzom, adwokatom, sędziom i prokuratorom. A zamiast przepraszania za mity, którymi karmią społeczeństwo liberalno-lewicowe media, musimy powiedzieć: pokażcie najpierw, ile było oszustw, kłamstw i fałszywych oskarżeń! Pokażcie twarze fałszywych oskarżycieli i dziennikarzy, którzy nas w tych sprawach okłamywali!
– Niestety, w tę narrację wpisały się również niektóre instytucje kościelne, niemal rywalizując między sobą w pokazowych „aktach skruchy”. Proszę zwrócić uwagę, że do przepraszania i tłumaczenia się przy każdej, nawet najmniejszej krytyce pod adresem Kościoła chętni zawsze się znajdują. Ale jeśli chodzi o domaganie się prawdy i sprawiedliwości, to chętnych nie widać. Nie mam wątpliwości, że do obecnego ataku na osobę św. Jana Pawła II przyczyniła się również ta „polityka” nieustannego kajania się, tłumaczenia i przepraszania niemal za wszystko. Jak tak dalej pójdzie, to może wkrótce będziemy przepraszać za to, że Kościół katolicki w Polsce w ogóle istnieje?
– Odwagę miały tylko nieliczne środowiska katolickie, wśród których na pewno pierwszoplanową rolę odegrało Radio Maryja. Święty Jan Paweł II okazał się więc prorokiem również wówczas, gdy mówił: „Ja Panu Bogu codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio, co się nazywa Radio Maryja”. Gdyby tutaj zabrakło tego głosu odwagi, dziś być może nie byłoby już czego ratować.