Tamta Pascha, gdy Chrystus spoczywał w grobie, była chyba najtrudniejszą w historii Kościoła. Szczególnie że był to młody Kościół, jeszcze przed doświadczeniem Zmartwychwstania Pańskiego i Zesłaniem Ducha Świętego. Krzyż nie był dotąd znakiem zbawienia, tylko narzędziem hańby i śmierci. Przyznanie się do Ukrzyżowanego wiązało się ze strachem, ale także wstydem i wykluczeniem ze wspólnoty religijnej, narodowej i rodzinnej. Pismo, któremu wierzyli także wyznawcy Chrystusa, mówiło przecież: „bo wiszący (na drzewie) jest przeklęty przez Boga” (Pwt 21, 23).
Tamten dzień Paschy apostołowie przeżywali w zamknięciu z obawy przed… Żydami (por. J 20, 19). Chodziło o strach przed swoimi, czyli elitami społeczno-religijnymi Izraela i ogólnie mieszkańcami Judei, którzy czuli się szczególnymi strażnikami czystości wiary. Oni mieli po swojej stronie argumenty religijne, polityczne i prawne. Co mogli temu przeciwstawić rybacy z Galilei, dopiero co nawrócony Mateusz, łamiący się ze swoją wiarą Filip i Tomasz albo kilkunastoletni Jan? Ten spośród nich, który potrafił rachować, porzucił Jezusa, wybierając pieniądze i współpracę z władzą. Nawet Nikodem i Józef z Arymatei nie zaryzykowali wszystkiego, by stanąć po stronie Jezusa. Zdejmując potem Jego ciało z krzyża i urządzając Mu pogrzeb, spełnili dobry uczynek, narażając się na rytualną nieczystość przed Paschą, ale tym samym wypełniali starotestamentalny nakaz pogrzebania skazańca przed nocą. W ten sposób i oni stawali po stronie Prawa.
Trudno było ocalić wiarę w Chrystusa, gdy On spoczywał w grobie. Chociaż słowo „spoczywał” nie wyraża w pełni tego, co się odnosi do Chrystusa. Jego spoczynek nie był bezczynnością. Gdy ciało spoczywało w grobie, dusza Jezusa, zjednoczona z Jego Bóstwem, zstąpiła do otchłani, aby ogłosić zbawienie wszystkim, którzy go oczekiwali, począwszy od Adama i Ewy. Wymownie obrazują to wschodnie ikony, na których Chrystus przez wyłamane wrota otchłani wyprowadza tych, którzy byli w niej zamknięci. Prawdę tę wyznajemy w Składzie Apostolskim, wypowiadając słowa: „zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał”. Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem, śmiercią, piekłem i szatanem byłoby niepełne, gdyby dokonało się tylko na tym świecie, a nie również na „tamtym”. Nasze oczy widzą tylko ten świat, dlatego czasem nam się zdaje, że Bóg nie działa – jak w Wielką Sobotę.
Chrystusowe Zmartwychwstanie odsłoniło przed apostołami kolejny fragment prawdy o Bogu i o Jego zbawczych planach. Z przegranych stali się uczestnikami Chrystusowego zwycięstwa. Zaczęli bez lęku nauczać w świątyni, wyzbyli się kompleksów wobec arcykapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszy, a nawet wobec namiestników cezara! Uwolnili się od leku przed cierpieniem i śmiercią. Nie czuli się wykluczeni z Ludu Bożego. Przeciwnie: to oni zaczęli gromadzić Lud Boży Nowego Przymierza, działając w imię Chrystusa, a nie w swoim własnym imieniu. Nam też potrzeba dzisiaj takiego doświadczenia.
Tegoroczną Paschę nietrudno nam będzie przeżywać w jedności z apostołami. Doświadczamy bowiem, podobnie jak oni, lęku, zamknięcia, osłabionych relacji społecznych, własnej niewierności, wrogości świata i pozornej bierności Boga, który jakby „spoczął”. Ale nam jest w gruncie rzeczy łatwiej, bo wiemy, co będzie po Wielkim Piątku i po Wielkiej Sobocie. Pozwólmy się jednak zaskoczyć na nowo wieścią o pustym grobie. Niech ona nie da nam spokoju – jak Marii Magdalenie, Piotrowi i Janowi, chociaż to dopiero początek. Bo nie pusty grób jest głównym argumentem za wiarą w Chrystusa, tylko osobiste spotkanie z Nim – zwłaszcza w Eucharystii.
Pewnie nie wszyscy zmieszczą się w ramach wyznaczonych limitów na Wigilii Paschalnej czy Rezurekcji. Dlatego biskupi wydali dyspensy od udziału w liturgii, wiele parafii udostępnia transmisje z nabożeństw. Ale jak przypomina abp Stanisław Gądecki: „transmisje nigdy nie zastąpią pełnego uczestnictwa w Eucharystii i przyjmowania sakramentów”. Szczególnie w Wielkanoc! Dlatego warto wiedzieć, że uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego trwa przez całą oktawę, aż do Niedzieli Miłosierdzia. Jeśli ktoś naprawdę chce, to któregoś z tych dni z pewnością będzie mógł uczestniczyć w Paschalnej Ofierze Chrystusa. Jest to wyraz naszej wiary, ale także warunek jej ocalenia.
Idziemy nr 14 (805), 04 kwietnia 2021 r. ks. Zieliński